Dzień 39. Tak wiele, a jednak nic szczególnego

Nie było nawet 7.00 rano- przywitany posiłkiem przez moją gospodynie ruszyłem w drogę. Niby: Skierniewice, Łowicz, Płock... A jednak ten dzień był jakiś taki... bez wyrazu. 

Wypadek
Wypadek

Gdzieś tam na trasie z Łowicza do Płocka przytrafił mi się przykry wypadek. Przy prędkości w okolicach 40km/h zjechałem do rowu. I tu zong! Nie dość, że nic nie stało się z rowerem, choć na zdjęciu widać, że ładnie "zaorałem" to jeszcze zupełnie nic nie stało się mnie (poza tym, że się trochę ubrudziłem. To było bardzo dziwne, w ogóle nie pamiętam momentu oddzielenia od roweru. I standardowo jak to w Polsce- zainteresowanie kierowców ZEROWE!

Wypadek w Płocku
Wypadek w Płocku

Nie lubię przecinać dużych miast, a Płock małym nie jest. Poza przekroczeniem Wisły, z ciekawych rzeczy miałem szanse zobaczyć wypadek motocyklisty, który uderzył w samochód. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, dzięki interwencji naszej dzielnej policji CHwała Wam Dzielni Policjanci!

Jak Boga kocham tak było! Jadąc tego dnia, chodziły mi po głowie różne myśli, ale wśród nich dominowała taka: jakby to fajnie było spotkać takiego podróżnika, ale takiego z prawdziwego z

Mapa podróży
Mapa podróży

To co widzicie na mapie to nie moje podróżnicze marzenia, bo te wyglądałyby trochę inaczej. To mapa podróży Federico, który widoczną trasę rozpoczął już 2 lata temu, a ile ma lat? UWAGA- 73! Mega ciekawy człowiek, trochę kulawe te nasze rozmowy po angielsku, naszczęście miejscowy ksiądz (w Sierpcu) znał włoski i trochę lepiej to brzmiała. Federico- mówi aż w 5 jeżykach. Sam pochodzi z Barcelony- jego aktualny cel- zdobycie wizy do Rosji. 

Federico
Federico

A jak się spotkaliśmy? I tak nie uwierzycie...

Jadę sobie przez Sierpc. Patrzę- kościół. Patrzę, a pod kościołem obładowany sakwami rower. Z kośioła słychać dobiegającą ku końcowi mszę. Wchodzę do środka, czekam do końca. Wychodzę i widzę jak do roweru podchodzi dość dziwnie ubrany człowiek.- A pan dokąd się wybiera- pytam. W odpowiedzi usłyszałem coś po hiszpańsku :) I tak się zaczęło- powiedział po angielsku, żebym zagadnął z księdzem o miejsce na namiot i tak wspólnie wylądowaliśmy na jednej salce. Mógłbym o tym panu jeszcze trochę napisać, ale myślę, że znajdę jeszcze na to czas :)

Księga wpisów
Księga wpisów

I na dobranoc nawet tak nieznamienity Tomasz Plicht dołączył do wielkiej księgi wpisów Hiszpana ;)

Write a comment

Comments: 2
  • #1

    tego (Wednesday, 23 November 2016 17:32)

    indigo

  • #2

    wróżki (Monday, 05 December 2016 14:05)

    Ahmad