Z samego rana wyjechaliśmy w stronę Krosna. Musieliśmy się jakoś przeprawić przez Wisłę i najlepszym i najszybszym sposobem okazał się prom.
Parę kilometrów dalej spotkaliśmy niezwykłą osobę. Prawdziwego podróżnika Macieja Tracza, który zdecydował się na samotną wędrówkę wzdłuż Wisły 1047 km z Baraniej Góry do Gdańska. Porozmawialiśmy z nim chwilę, nakręciliśmy wywiad i się pożegnaliśmy. Więcej o jego wyprawie na stronie www.przetrwamy.pl.
Potem droga okazała się całkiem przyjemna i całkiem szybko dotarliśmy do Krosna, gdzie na boisku czekał na nas Marek i osiedlowa ekipa. Rozegraliśmy niezły meczyk i udaliśmy się na melanż.
Write a comment